Wycieczki na górę Zęzów
Treść
12 września w ramach zajęć koła turystyczno – krajoznawczego wybraliśmy się na górę Zęzów w Beskidzie Wyspowym, aby propagować zdrowy styl życia i aktywność fizyczną, które są bardzo ważną sprawą dla każdego człowieka. Klasa 6 podczas wędrówki miała możliwość wspólnie porozmawiać o swoich codziennych zainteresowaniach, potrzebach. Mieliśmy możliwość obserwacji zmian zachodzących w przyrodzie, przyjrzeć się faunie i florze naszego najbliższego otoczenia. Na górze urządziliśmy sobie piknik ze zdrowymi przekąskami, a następnie mieliśmy możliwość gry w badmintona, piłkę nożna, która cieszyła się dużym zainteresowaniem. Następnie wróciliśmy pieszo do szkoły, trochę zmęczeni, ale zadowoleni. 25 października, korzystając z pięknej pogody, kolejny raz postanowiliśmy wyruszyć na górę Zęzów, a tym razem naszym celem miała być przydrożna kapliczka, a następnie ,,Aniołek na górach’’. Piękna, złota jesień umożliwiła nam bajeczną wędrówkę pośród łąk i kolorowych drzew. Gdy dotarliśmy do Aniołka, uczniowie usłyszeli historię i okoliczności powstania pomnika, o którym już wcześniej co nieco słyszeli.
„Dziecka postać ze skrzydłami. Aniołek, nie anioł. Tak potocznie mówi się o rzeźbie znajdującej się na osiedlu Kuligówka, na południowym stoku Zęzowa w Tymbarku. Kilkumetrowy pomnik przedstawia modlącego się Jezusa w Ogrójcu: klęczący Chrystus wpatrzony jest w postać aniołka, który podaje mu kielich. Anioł wyobrażony jest tutaj w postaci dziecięcej, co bardzo wiąże się nie tylko z funkcjonującą nazwą tego miejsca, jak również z okolicznościami ufundowania pomnika.
Dziewiętnastowieczna bezradność
Po pierwszej wojnie światowej rodzina Stańców pracując na polu wykopała szczątki ludzkich kości. Prawdopodobnie były to szczątki zmarłych dzieci na epidemię cholery, która zaatakowała ludność Tymbarku i okolicznych wsi w dziewiętnastym wieku. Urszula Figura (wnuczka fundatorów Franciszki i Michała Stańców) wspomina, że dziadkowie bardzo często mówili o dającym się słyszeć płaczu dzieci, o dziwnie wyczuwanym niepokoju, kiedy znajdowali się w pobliżu tego miejsca, a nawet o biegających, siwych koniach: słowem – ,,tam coś straszyło’’. Trudno do wyjaśnienia zjawiska, babcia pani Urszuli tłumaczyła prośbą zmarłych ludzi o modlitwę. Rodzina Stańców postanowiła zebrać znalezione szczątki w jedno miejsce, a zarazem je ,,uspokoić’’. Zleciła także rzeźby artyście słopnickiemu Andrzejowi Kwiatkowskiemu z Zaświercza. Tak powstał Aniołek. Nad zbiorową mogiłą dzieci czuwa Aniołek. Opiekun, nieustanny towarzysz, obrońca. Uosobienie wszystkiego, co dobre. Nieprzypadkowa wydaje się powszechnie przyjęta nazwa tej rzeźby. W ciszy tymbarskiego wzgórza klęczy przejęty Chrystus.”
Wycieczka spodobała się uczniom, a wracając w kierunku szkoły, zaczęliśmy już snuć plany na naszą kolejną, wspólną wyprawę.
Beata Piętoń